Jón Rúnar Guðjónsson
@jonrunargudjonsZdjęcia:
Jón Rúnar Guðjónsson
Gdy wybuchła pandemia, wiele osób zdecydowało się na psa, aby poprawić sobie humor. Niestety, po pewnym czasie okazało się, że wiele z tych zwierząt znalazło się pod niewłaściwą opieką albo trafiło do schronisk. Na szczęście są tacy ludzie, jak Jón Rúnar Guðjónsson – islandzki myśliwy mieszkający obecnie w Danii, który przygarnął jednego z takich porzuconych „covidowych” psów. Przeczytaj, jak potoczyły się losy Cosmo i z jakimi wyzwaniami musiał zmierzyć się jego nowy właściciel.
Miałem owczarka niemieckiego, golden retrievera i kilka labradorów. Postanowiłem więc spróbować ułożyć psa z grupy wyżłów.
Kryje się za tym pewna historia. Cosmo to problematyczny pies. Trafił do mnie, gdy miał już nieco ponad rok. Jako szczeniak trafił w środku pandemii do domu z dwójką małych dzieci, kiedy wszystko było zamknięte i nie było możliwości szkolenia ani uzyskania fachowej pomocy. Jest przykładem tego, co nazywamy psem „covidowym” – źle się zachowuje i niestety trafił do nieprzygotowanej na to rodziny.
Rozwinął w sobie negatywne zachowania i zaczął warczeć na ludzi, którzy byli praktycznie jedynymi, z którymi miał kontakt. Nie patrzył w oczy, wszędzie było go pełno i nigdy nie mógł usiedzieć w miejscu. Jednocześnie jadł i pił, jakby miało nie być jutra. Był i nadal jest dzikim zwierzęciem. Gdy jednak spojrzałem mu w oczy, stwierdziłem, że jest dobrym psem – choć nie było to łatwe. Wziąłem go na 24 godziny i oczywiście nie miałem już serca go oddać.
Jaka jest najzabawniejsza rzecz, którą kiedykolwiek zrobił?
Kiedyś bawiąc się z innymi psami, wskoczył na grzbiet dużego golden retrievera. To było naprawdę zabawne!
Przynajmniej raz lub dwa razy dziennie przychodzi do mnie i kładzie głowę na moich nogach.
Jestem doświadczonym trenerem psów. Ale jeszcze nie znalazłem klucza do Cosmo. Małe Munsterlandery to specyficzna rasa. Są twarde, uparte i bardzo bystre. Cosmo nie da się przekupić jedzeniem i nie przepada za pochwałami. Ale ćwiczymy codziennie i z każdym dniem robi postępy.
To bardzo ciekawski pies. Lubi się we wszystko angażować. Jest bardzo energiczny i uroczy, ale jednocześnie niezwykle uparty.
Pewnego razu „latał” po okolicy (czasem mam wrażenie, że wydaje mu się, że jest ptakiem lub odrzutowcem) i wypłoszył kurę bażanta. Jednak zanim wzbiła się w powietrze, Cosmo był już gdzie indziej. Oddałem strzał i wziąłem bażanta. Dopiero wtedy Cosmo naprawdę się nim zainteresował.
W tej chwili moim ulubieńcem jest Axion XM30, ale już czekam na modele Merger XQ35 i Axion 2 XQ35 Pro. To będą moje termowizory na ten sezon. Jeśli chodzi o urządzenia celownicze, to już nie mogę się doczekać, kiedy trafi do mnie Talion XG35. Obecnie używam lunety Talion XQ38 i naprawdę ją uwielbiam. Jest mała, a jednocześnie naprawdę potężna.
W tej chwili moim ulubieńcem jest Axion XM30, ale już czekam na modele Merger XQ35 i Axion 2 XQ35 Pro.
Cosmo nie jest na to jeszcze gotowy. Ma 2,5 roku i powinien już być, ale nie mogę go jeszcze puścić luzem ani wykorzystać jako psa myśliwskiego. Polowaliśmy już na małe ptaki i bażanty. Psy tej rasy są doskonałe do polowań na słonki i inne ptaki, ponieważ wykonują stójkę. Ale nadal pracujemy nad codziennymi zachowaniami, reagowaniem na komendy „siad” i „waruj” czy przywołanie do nogi.
Ćwiczyłem z nim tropienie na kilku kozłach i dziku, aby poznał smak ciężkiej pracy, ale okazało się to dla niego zbyt łatwe. Ma fantastyczny węch. Jednak generalnie staram się szkolić swoje psy myśliwskie adekwatnie do stopnia ich dojrzałości.
Moje podejście polega na tym, aby stwarzać dla psa pozytywne doświadczenia, które nigdy powinny być zbyt skomplikowane. Wymaga to szkolenia małymi krokami. Na przykład zaczynam od zabawek umieszczonych w odległości kilku metrów, a następnie zwiększam odległość. Później dodaję przeszkody w niewielkiej odległości, aby pies nie widział przedmiotu. Po czym znów zwiększam odległość. Następnie zaczynam kierować psem na odległość, w lewo i w prawo, najpierw na krótkich dystansach, później na większych, w wodzie i tak dalej.
Z każdym psem, którego miałem, poszerzałem swoją wiedzę o szkoleniu. Muszę jednak przyznać, że wolę zaczynać od szczeniaków. Mogę przy okazji podzielić się kilkoma wskazówkami. Psa należy szkolić tam, gdzie na co dzień żyje. Jeśli jest to suczka, warto zacząć uczyć ją reagować na komendę „szukaj” tuż przed pierwszą rują. W tym momencie swojego życia po raz pierwszy intensywnie używa swojego węchu, aby znaleźć samca do kopulacji. Można to przekierować na wykorzystanie go do szukania dzikiej zwierzyny lub czegokolwiek innego, do czego chcielibyśmy wyszkolić psa. Warto również wykorzystywać ukształtowanie terenu. Jeśli pies zbyt wolno wraca z aportowanym przedmiotem, można rzucać mu go pod górę. Wtedy pomoże mu grawitacja. W ten sposób przyzwyczai się do szybszego powrotu z aportem.
Przed zakupem jakiegokolwiek urządzenia noktowizyjnego lub termowizyjnego upewnij się, że jest to zgodne z lokalnymi przepisami i używaj go tylko wtedy, gdy jest to dozwolone. Ambasadorzy naszej marki pochodzą z różnych krajów i dużo podróżują, co pozwala im testować różne urządzenia. W żadnym przypadku nie zachęcamy do nielegalnego korzystania z naszych urządzeń ani nie popieramy takiego postępowania. Więcej informacji na temat ograniczeń dotyczących eksportu i sprzedaży jest dostępnych na stronie: Export and Sales Restriction Policy.