Kilka tygodni przed pokazaniem światu lunety Thermion 2 LRF XL60, zabraliśmy ją do Szwecji w celu przeprowadzenia testów i przygotowania materiałów promocyjnych.
Dołączył do nas nie kto inny, jak Stefan Orman – wieloletni ambasador marki Pulsar, niezwykle doświadczony myśliwy i wykwalifikowany instruktor strzelectwa. Dzisiaj z przyjemnością dzielimy się wrażeniami z tej podróży.
Nasz sześciodniowy pobyt w Szwecji był bardzo owocny. Nakręciliśmy dwa filmy promocyjne z lunetą Thermion 2 LRF XL60, stworzyliśmy samouczek dotyczący zerowania i zrobiliśmy setki zdjęć.
A kiedy już odłożyliśmy kamery, mieliśmy okazję zapolować na dziki, wspólnie spędzić czas i lepiej się poznać. Dzięki temu łączy nas jeszcze silniejsza więź.
Tworząc filmy promocyjne, staramy się pokazywać prawdziwych myśliwych. Choć zatrudnienie aktorów może wydawać się łatwiejsze, my stawiamy na autentyzm i wolimy pracować z tymi, którzy naprawdę znają się na swoim fachu. Dzięki współpracy z myśliwymi, takimi jak Stefan, poszerzamy praktyczną wiedzę na temat działania naszych produktów. Podobnie uważa Stefan:
„My, myśliwi, patrzymy z perspektywy użytkownika, dlatego łatwiej nam określić, do jakiego rodzaju polowań i dla jakich myśliwych najlepiej nadaje się dany produkt. Osobiście tracę zainteresowanie reklamą, gdy widzę, że „bohater” nie ma pojęcia o tym, co robi. Po sposobie, w jaki trzyma i nosi broń, potrafię od razu stwierdzić, czy potrafi obchodzić się z nią profesjonalnie. Pokazywanie niewłaściwego obchodzenia się z bronią jest nieodpowiedzialne”.
Zawsze gdy odwiedzamy myśliwego, zyskujemy cenną wiedzę. Nie inaczej było w Szwecji. To było cenne doświadczenie – od poznania lokalnych tradycji łowieckich po możliwość zobaczenia, jak nowa luneta Thermion 2 LRF XL60, sprawdza się w zwalczaniu szkodników. Także Stefan podzielił się swoimi wrażeniami.
„Pierwszą rzeczą, której się dowiedziałem – i nie ma tu żadnego zaskoczenia, ponieważ taka jest natura firmy Pulsar – jest to, że wsłuchują się w potrzeby myśliwych i strzelców, skupiając się na funkcjach, które są dla nas najważniejsze.
Po drugie, świetnie było móc obserwować, jak szukacie lokalizacji, przygotowujecie sceny, oświetlenie, dźwięk, kamery i całą pracę za kulisami, której my, konsumenci, zwykle nie widzimy. To bardzo interesujące i postaram się wykorzystać niektóre z tych metod, tworząc własne treści.
Ogólnie za każdym razem, kiedy mam okazję pracować z tym zespołem, jest to dla mnie prawdziwy zaszczyt. Wybranie mnie do tego projektu było dużym wyróżnieniem, a życzliwość i troska, jaką okazywał mi zespół, zawsze robią na mnie wrażenie”.
Od dawna chcieliśmy zrealizować taki projekt ze Stefanem. Kiedy dział badawczo-rozwojowy pokazał nam model Thermion 2 LRF XL60, wiedzieliśmy, że jest to idealny moment, aby wykorzystać jego kompetencje. Biorąc pod uwagę jego doświadczenie, postanowiliśmy stworzyć wiele formatów zamiast jednego filmu.
Oczywiście wiązało się to z intensywnym harmonogramem zdjęć, ale współpraca ze Stefanem sprawiła, że wszystko przebiegło sprawnie i przyjemnie. Jego profesjonalizm, zaangażowanie i pasja łowiecka były widoczne na każdym kroku. Tak wspomina to Stefan:
„Najbardziej zaciekawiło mnie, ile różnych ujęć z różnych kątów składa się na jedną scenę. Cały proces był naprawdę fajną zabawą. Szczerze mówiąc, czuję się mało komfortowo występując przed kamerą, ale byłem zaszczycony, mogąc współpracować z tym zespołem.
Podobała mi się rodzinna atmosfera i niezwykła, pozytywna energia, która towarzyszyła nam na planie. Dzięki temu mogłem zapomnieć, że prawdopodobnie film obejrzą miliony osób. Do tego dochodzi cała magia tworzenia wartościowych i atrakcyjnych wizualnie materiałów, które pomagają użytkownikom lepiej poznać produkt i ocenić, czy jest dla nich odpowiedni”.
Mimo dokładnego planowania zdjęć zawsze zdarzają się nieoczekiwane sytuacje. Często właśnie te zdarzenia pozostają w pamięci na całe życie. Tym razem zdarzyła się jedna szczególna sytuacja, o której trudno będzie zapomnieć. Ale ponieważ jest nieco zawstydzająca dla naszego zespołu, oddajmy głos Stefanowi.
„Gdybym miał wskazać jedną rzecz, która sprawia mi największą przyjemność, byłoby to spędzanie czasu z przyjaciółmi. Tak właśnie się czuję, współpracując z tym zespołem. Jedno wspomnienie, na myśl którego się uśmiecham, wiąże się ze sceną, w której skradam się w kierunku kamienia na otwartym polu..
Gdy ją kręciliśmy, podeszło do nas kilka ciekawskich cieląt, aby się nam przyjrzeć. Ekipa, nieprzyzwyczajona do kontaktu z krowami, a zwłaszcza młodymi byczkami, była trochę zaniepokojona. Chcąc ją uspokoić, podszedłem, aby odstraszyć cielęta.
Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem całą grupę uciekającą ze sprzętem, aby ratować życie. Żeby było jeszcze śmieszniej, mój przyjaciel Fredrik, który użyczył nam swojego terenu do zdjęć, obserwował całą scenę ze swojego samochodu, po czym spokojnie poszedł do cieląt, mówiąc: „Chodźcie tu, maluchy”. Następnie przytulił je i wyprowadził z planu. W tym momencie ekipa leżała już na ziemi, tarzając się ze śmiechu”.
Gdy młode byczki zostały już gwiazdami planu, a Stefan głównym bohaterem filmu, pojawiła się także jego wymarzona towarzyszka – luneta termowizyjna Pulsar Thermion 2 LRF XL60. Więcej na jej temat piszemy tutaj, a najważniejsze, co warto o niej wiedzieć, to fakt, że ma znacznie udoskonaloną optykę – zarówno termowizyjną, jak i okularu.
Obiektyw termowizyjny o ogniskowej 60 mm pozwala na uzyskanie większego powiększenia bazowego i bardziej szczegółowego obrazu. Nowa optyka okularu zapewnia największe w swojej klasie odsunięcie źrenicy wyjściowej, a szerszy ekran sprawia, że obserwacja otoczenia staje się jeszcze wygodniejsza. Ciekawi Was, co sądzi o tym Stefan?
„LUNETA JEST ŚWIETNA! Dzięki dużemu odsunięciu źrenicy wyjściowej nie trzeba martwić się o ryzyko podbicia oka, co jest szczególnie ważne dla kogoś takiego jak ja – miłośnika dużych kalibrów typu 300wm, 7 RM itp.
Stefan Orman
Po drugie obiektyw o ogniskowej 60 mm, szerokie pole widzenia i DUŻY zasięg detekcji do 2800 m. Dopóki nie pojawi się nasadka termowizyjna o podobnych możliwościach, to urządzenie będzie moim ulubionym.
Podsumowując – to po prostu niesamowity sprzęt. Używałem go w każdych warunkach pogodowych, jakie tylko można sobie wyobrazić, i obraz był niesamowity. Nic, czego dotychczas używałem, nie może z nim konkurować. W tej chwili jest to najlepsze narzędzie dla profesjonalistów”.
Przed zakupem jakiegokolwiek urządzenia noktowizyjnego lub termowizyjnego upewnij się, że jest to zgodne z lokalnymi przepisami i używaj go tylko wtedy, gdy jest to dozwolone. Ambasadorzy naszej marki pochodzą z różnych krajów i dużo podróżują, co pozwala im testować różne urządzenia. W żadnym przypadku nie zachęcamy do nielegalnego korzystania z naszych urządzeń ani nie popieramy takiego postępowania. Więcej informacji na temat ograniczeń dotyczących eksportu i sprzedaży jest dostępnych na stronie: Export and Sales Restriction Policy.